Politycy domagają się „pilnych” działań, ponieważ przemysł motoryzacyjny UE pozostaje w tyle w przejściu na elektromobilność

W tym tygodniu wzrosła presja ze strony prawicowych partii politycznych oraz przemysłu motoryzacyjnego, które żądają, aby UE złagodziła regulacje mające na celu redukcję emisji i wsparcie przejścia na pojazdy elektryczne.

Komisja Europejska musi działać „jak najszybciej”, ponieważ sektor motoryzacyjny staje w obliczu ogromnych grzywien związanych z nadchodzącym terminem redukcji średnich emisji samochodów i furgonetek, powtórzyła dziś centroprawicowa Europejska Partia Ludowa (EPL).

Surowsze normy dla emisji CO2, które zostały uzgodnione w 2019 roku, wejdą w życie w przyszłym roku, ale producenci samochodów obwiniają słabą sprzedaż pojazdów elektrycznych za swoją niezdolność do spełnienia nowych limitów, które zostaną obniżone z 115,1 gramów do 93,6 g na kilometr.

argumentując, że rynek samochodów elektrycznych „nie rozwija się jak oczekiwano”, EPL powtórzyła ostrzeżenia producentów samochodów, że borykający się przemysł obecnie staje w obliczu zagrożenia miliardowymi karami.

Pakiet tymczasowych działań

Pakiet „tymczasowych ulg” mógłby obejmować umożliwienie producentom „bankowania” części swoich sprzedaży, które mogłyby być uwzględnione później, kiedy sprzedaż pojazdów elektrycznych wzrośnie.

EPL proponuje również, aby przestrzeganie norm było obliczane na podstawie średniej trzyletniej zamiast jednego roku i aby kary dotyczyły pojazdów faktycznie wyprodukowanych, a nie tylko sprzedanych i zarejestrowanych. Dzięki temu na przykład producenci mogliby zwiększyć produkcję mniejszych i bardziej dostępnych samochodów elektrycznych.

Koniec ery silników spalinowych

Największa grupa w Parlamencie Europejskim również domaga się „korekty” limitu emisji spalin, który wchodzi w życie w 2035 roku i de facto zakazuje sprzedaży nowych modeli benzynowych i diesla.

„Komisja Europejska musi pilnie przedłożyć rewizję [rozporządzenia], która ponownie wprowadza neutralność technologiczną i uznaje rolę wszystkich technologii w osiągnięciu redukcji CO2,” napisano w sześciostronicowym dokumencie stanowiskowym EPL.

Niemiecki poseł Jens Gieseke w rozmowie z dziennikarzami w Brukseli uznał „bardzo kontrowersyjny” charakter kwestii silników spalinowych, ale postawa jego grupy jest jasna.

„Chcemy alternatywnych paliw, e-paliw, biopaliw, odnawialnych paliw syntetycznych, a temu powinna towarzyszyć korekcyjna wartość węgla,” powiedział, odnosiąc się do wartości, która byłaby stosowana do tych paliw i porównywała ich całkowite emisje CO2 z emisjami paliw kopalnych.

Krytycy wskazują na fakt, że e-paliwa nie mogą konkurować z bezpośrednią elektryfikacją pod względem efektywności, podczas gdy płynne alternatywy benzyny i diesla, takie jak biopaliwa i syntetyczne węglowodory, mają wiele problemów związanych z zanieczyszczeniem związanym z paliwami kopalnymi.

Globalna konkurencja

Gieseke unikał odpowiedzi na pytanie, dlaczego europejski przemysł motoryzacyjny pozostaje w tyle za amerykańskimi i chińskimi firmami w dominacji na rosnącym globalnym rynku pojazdów elektrycznych, mimo rozszerzonego wsparcia publicznego.